sobota, 11 maja 2013

I znowu sezon chuściany

Wiosna to właśnie sezon, w którym dziergane chusty prezentować można w całej krasie. Nie schowane pod płaszczami i paltami, ale wyeksponowane na ramionach, chroniące przed lekkimi podmuchami wiatru. Zatem prezentuję te, które wydziergałam jakiś czas temu.
Pierwsza wykonana z Malabrigo Sock w kolorze Persja. Była może niewielka, bo miałam jeden motek, ale mimo to szczęśliwie znalazła właścicielkę.




Druga chusta wykonana z moheru odnalezionego gdzieś w szafie, kupionego wiele lat temu produkcji tureckiej. Chciałam go oddać w dobre ręce, ale ponieważ nie było chętnych postanowiłam go wykorzystać. Wzór bardzo prosty ze ściegu francuskiego z szydełkową bordiurą też najprostszą. I cieszy sie nią moja ciocia.



piątek, 10 maja 2013

Dwie odsłony islandzkich sweterków

Aura w obecnej chwili nie pasuje do swetrów islandzkich, choć jeszcze trzy tygodnie temu śnieg leżał na polach i drogach. Ale ponieważ wcześniej bardzo długo sie nie odzywałam, to zdjęcia ujrzą światło dzienne.
1. Pierwszy ze sweterków w kolorach fioletowych. Włóczka niestety nie islandzka: hiszpańska Peru formy Katia. Wzór z książki Nordic Store. Rozmiar damskie S/M.

2. Drugi w kolorze khaki ze ściągaczami w kolorze orzechowym. A karczek w wiekszości w kolorze zielonego groszku. Ta sama włóczka i to samo źródło wzoru. Ale rozmiar mniejszy: dziecięcy 138 choć na mojego manekina się naciągnął :-)).




czwartek, 9 maja 2013

Długo mnie tutaj nie było

Długo mnie tutaj nie było. Nie mam nawet wytłumaczenia. Tak się jakoś złożyło. Ale robótkowo pełne ręce roboty. Pokazuję ostatni wyrób. Cardi wg Ogoniastego Mao. Włóczka... skarpetkowa Trekking  Color 03- odcienie fuksji i fioletu. Zużyłam około 350g włóczki. Druty 3,0 mm KP.






Kolor najlepszy na drugim z kolei zdjęciu. Bardzo polecam tę włóczkę- wydajna, po praniu miękka i ten melanż bardzo mi sie spodobał. No i cena mniejsza niż 100 zł za taki sweterek dla mnie przynajmniej jest satysfakcjonująca. Kupiłam sobie inne kolorki: oliwkę, inny odcień fioletu i granat z turkusem. Będę dziergać podobne sweterki tylko już z mniejszymi połami, bo te są trochę trudne w opanowaniu :-)). Na dziś tyle. Pozdrowionko.
 PS: Następnym razem trochę o ulubionych islandach (choć może nie pasują już do aury ale co tam...).