sobota, 15 listopada 2014

Sezon czapkowy w pełni

Zima tuż tuż mam wrażenie, choć jest raczej ciepło, z czego większość z nas się cieszy. A ja robię żakardowe czapki. Bardzo je lubię. Mam ich bardzo wiele. Moi znajomi też, gdyż lubię ich nimi obdarowywać. Właściwie jeden wieczór wystarczy, żeby rano zachwycić otoczenie nowym, kolorowym nakryciem głowy. Przedstawiam poniżej kilka wytworów ostatnich dni. 

1. Czapki z rodziny Marius- ten wzór bardzo lubię. Wzór zapożyczony ze swetrów szwedzkich. Tym razem w innych odsłonach kolorystycznych. W oryginale są to granat podstawowy, wzór biały i ściągacz czerwony. U mnie tym razem raz róż raz niebieski dżinsowy.  I jeszcze opaska w tym wzorze. 




2. A teraz beret żakardowy. Pierwszy raz robiłam wyrabiany wzorami beret. Zdjęcia strasznej jakości, ale innych chyba nie będzie, bo znalazł już właścicielkę. Zachwyciłam się tym beretami. Efekt końcowy jest naprawdę zdumiewający. Mam na myśli szczególnie denko beretu, które wygląda jak fresk w arabskim meczecie. Wzór darmowy zaczerpnięty z Knitty. Włóczka Efsun 100% wełna i Noro- wełna z jedwabiem. Zakupiłam książkę Mary Rowe, gdzie jest kilkanaście wzorów takich berecików wykonanych techniką Fair Isle. Zatem będę je dziergać przez najbliższy czas. 


niedziela, 4 maja 2014

Pseudo Islandczyk

Dlaczego pseudo? Bo nie z islandzkiej wełny, tylko z tureckiej. Właściwie go pokazuję, aby przestrzec przed robótkowymi drogami na skróty...
Ale od początku. Od dawna chciałam wykonać islandczyka metodą steeking czyli robienie na okrągło i rozcinanie dzianiny. Wybrałam wzór i zaczęłam dziergać. Sweterek bardzo mi sie podobał, kolory też. Niestety zbliżał się czas, w którym miałam wziąć w ręce nożyczki i ciachnąć dzieło swoich rąk. Bałam się strasznie, bo myśl o tym, że rozejdzie mi się wszystko w rękach była paraliżująca. Dodam, że sweterek wykonałam z wełny 100% tureckiej Lonagold czy Cashmira. Wełna ta nie ma żadnego włoska w odróżnieniu od wełny islandzkiej czy szetlandzkiej.
Przeszyłam dwa rzędy sąsiadujących oczek lewych położonych centralnie i rozcięłam. I zaczął się dramat. Nitki zaczęły się wyplątywać szczególnie w obszarze karczka. Namęczyłam się okropnie, żeby to wogóle dało się nosić. Moje próby zaradzenie sytuacji są niestety widoczne, choć i tak się cieszę, że robótka nie poszła do kosza. MOja mama, która jest entuzjastką moich wyrobów, włożyła ją na siebie i nie zwraca uwagi na niedociągnięcia. Sweterk jest ciepły i w rozmiarze bardzo do niej pasującym. A ja wolę na sweterek patrzyć tylko .....z tyłu ;-)).
Zastanawiałam się dlaczego tak się stało. Są dwa trzy:
1) aby włóczka się nie wyplatała potrzebne są wełny z włoskami czyli nadaje się do tego szetland i islandzka. Inne szlachetne merynosy, angory kaszmiry nie nadają się do tego.
2) ponieważ nie miałam praktyki w zszywaniu dzianiny na maszynie, nie posiadałam też overlooka, zbyt naciągnełam dzianinę i brzeg stał się zbyt napięty w stosunku do całości.
3) nie wyprałam dzianiny przed rozcięciem.
Zastanawiam się poważnie, czy kiedykolwiek zrobię sweter tym sposobem. Jak pomyśle, że zepsułabym sweter z drogiej wełny islandzkiej, to włosy stają mi dęba na całym ciele.
Ale Wy macie sukcesy w tym zakresie! Dajcie jakieś wskazówki!!! Czytałam o tym już u Ewy K. i u Doroty, ale i tak mam pewne wątpliwości.
Poniżej mój sweterek (teraz nie mój tylko mamci).







wtorek, 22 kwietnia 2014

Poświątecznie

Jakoś ostanio dość długo mnie nie było na blogu. Co gorsza telefon mi zaszwankował i straciłam wszystkie zdjęcia dzianin z tego okresu a trochę ich było.
Ale to co Najważniejsze: PAN ZMARTWYCHWSTAŁ I JEST Z NAMI, ALELUJA!!! ON, ZWYCIĘZCA ŚMIERCI, TEN SAM, ŻYWY, JAK DWA TYSIĄCE LAT TEMU. BOGU NIECH BĘDĄ DZIĘKI. WSZYSTKIM LUDZIOM DOBREJ WOLI POKÓJ I RADOŚĆ. NIECH ZAGOSZCZĄ W SERCACH NA ZAWSZE!!!
Z powodu złośliwośći przedmiotów martwych pokazuję tylko moją ostatnią dzianinkę: sukienkę wg wzoru wzory Allegheny dostępnego na Ravelry. Zdjęcia strasznej jakości, właściwie poglądowe można rzec, przez ten aparat. Jak tylko zrobię inne to podmienię. Wełna szetlandzka, naprawdę miała z dwadzieścia lat, ale dobrej jakości, 100g/200m. Całośc robiłam na drutch nr 5, ściągacze nr 4.



A następna dzianinka w planach to też sukienka. Bloom dress autorstwa Depika wyszukana też na Ravelry. Strasznie mi sie podoba. Jestem na etapie wybierania kolorów. Podstawowy to szary, bo taki już mam. Zastanawiam się nad dwukolorowymi wstawkami. Zrobię ją z alpaki dropsa. Już nie mogę się doczekać efektów.
A propos: jakie macie sposoby na elastyczne zakończenie ściągacza w dzianinie robionej od góry- czyli to, co jest na dole sukienki. Chodzi mi o to, aby sie nie rozciagała, nie było harmonijki, ale żeby zakonczenie nie było twarde. Byłabym wdzięczna za podpowiedzi lub linki do odpowiednich instrukcji. Pozdrawiam poświątecznie.

poniedziałek, 24 lutego 2014

Kamizela czy tunika

Tym razem wydziergałam coś dla mojej mamy. Kamizela albo tunika jak ktoś woli. Długa, odrobinę przed kolano, ale nie była jeszcze blokowana. Pozostały mi pojedyńcze motki z poprzedniego Islandczyka, domówiłam jeszcze dwa i wyszła taka kamizela. Wełna islandzka Alafoss. Może ktoś się zdziwi, że takie kolory jarzeniowe dla mamy? Ale moja mama wygląda bardzo młodo, ma zupełnie młodzieżową figurkę i nie znosi szaro-burych kolorów. Dzianinka jej sie podoba, zatem ja mogę tylko się cieszyć razem z nią. Wełenka w kolorach: dark purple, orchide, white, black heather oraz neonowa fuksja. Zostały mi jeszcze dwa neonowe kolorki: żółty i zielony- w sumie 40dkg. Cały czas się zastanawiam, co z nich zrobić. Jak znam życie, zamówię jakiś kolor podstawowy pasujący do nich i zrobię kolejnego islandczyka. A może Wy mi podpowiecie??? Chętnie skorzystam z pomysłów. A oto kamizela:




A obecnie walczę ze swetrem dla kolegi. Sweterek wzorowany na dresie klubowym Legii Warszawa z lat 70-tych. Morduję się strasznie z dzierganiem napisu. Już nigdy nie podejmę się takiej pracy. Ale obiecałam i muszę się wywiązać. Jak wymęczę :-(( to pokażę zdjęcia. Spokojnego popołudnia. I dzięki, że tu zaglądacie.

środa, 12 lutego 2014

Plany na ferie

Mam wiele planów robótkowych na ferie, które rozpoczynają się w poniedziałek. Najpierw mam wydziergać koledze sweter wzorowany na dresach klubowych Legii Warszawa z lat 60-tych i 70-tych. Spędziliśmy z godzinę czasu omawiając szczegóły projektu i teraz czeka on na realizację.
Drugi projek to coś dla mnie z wełny islandzkiej. Znacie pewnie powiedzenie: szewc bez butów chodzi... Mimo, że dziergam bardzo dużo, to sama mam niewiele własnych dzianin, poza czapkami. Jakoś nie przepadam robić dla siebie. Może także ze względu na słoniowy rozmiar :-). Ale tym razem postanowiłam zrobić sobie przyjemność i wydziergać coś w kolorze ulubionym czyli czerwonym. Wybrałam już kolory wełenki wirtualnie i stworzyłam projekt swetra lopi dla siebie. Nazwałam go sweter w stylu folk. Będzie mocno wzorzysty.
Na razie tylko taki mały obrazek jako zrzut z programu. Jak przetestuję wzór to udostępnię go jako pdf. Chyba, że jeszcze zmienię zdanie, bo mam pełno pomysłów. A Islandczyk z poprzedniego posta spodobał się bardzoooooooo. Niezniernie się ucieszyłam, bo zależało mi na zadowoleniu przyjaciółki.

poniedziałek, 10 lutego 2014

Przedstawiam Wam rodowitego Islandczyka

Tak, tak wydziergałam. Sweter  z wełny islandzkiej Alafoss Lopi wg wzoru autorstwa Vendis Jonsdottir o nazwie „keðja” (w dosłownym tłumaczeniu oznacza to „łańcuch”). Zatem rodowity w 100%. Kolory jednak bardziej współczesne, nie naturalne w kolorze ziemi, wody, lodu i kamieni jak krajobraz Islandii, ale wrzosu i fioletu z wstawkami białego i czarnego. Zużyłam około 60dkg na rozmiar, który wg opisu to XS (najmniejszy). Z całą pewnościa będzie dobry na 38-40 czyli nasze M. A oto on:





poniedziałek, 3 lutego 2014

W stylu skandynawskim

Zrobiłam dwie nowe czapki. Póki co zima nas nie oszczędza, zatem dzierganie czapek jest celowe i na czasie. Inspiracje czerpałam z narodowych wzorów norweskich. Swetry Marius zaprojektowane przez Unn Søiland w 1953 są narodowym dobrem Norwegii i znanym na całym świecie produktem eksportowym. Ich kolory to granatowy, biały i czerwony, czyli barwy obecne na fladze Norwegii. Chyba właśnie ten zestaw kolorów mnie zauroczył. Wydziergałam dwie czapki: jedną mniej wzorzystą, drugą bardziej. Obie z włóczek o składzie akryl z wełną. Zdjęcia zamieściłam poniżej (obie są w takich samych barwach, zdjęcia się różnią ze względu na to, że drugie było robione nocą przy sztucznym świetle). Jestem z nich bardzo zadowolona :-)). A Wam jak się podobają??? Przymierzam sie do swetra wydzierganego w tych kolorach motywem Marius. Zastanawiam się tylko nad rodzajem włóczki chciałabym wełnę 100% ale nie za grubą, taką grubości Alpaki Dropsa. Ale na razie musi poczekać, bo dziś zaczynam fioletowego Islanda dla koleżanki.


czwartek, 16 stycznia 2014

Przyszła zima

Przyszła zima- spadł śnieg, jest trochę zimniej niż kilka dni temu.
A sezon czapkowy w pełni. W tym roku jestem w pełni usatysfakcjonowana: czapki z pomponami i w wielu kolorach, szczególnie tych neonowych podobają mi się bardzo. Im bardziej kolorowe, tym lepiej. Na razie pokazuję te klasyczne, ale przymierzam się do takich szalonych neonowych wykonywanych szydełkiem w zwariowanych kolorach. Takie prezentują ostatnio nasi narciarze- skoczkowie. Bardzo mi się podobają i siądę do nich wieczorkiem w weeekend. A na razie przedstawiam kilka wydzierganych ostatnio. Włóczka przeważnie Efsun firmy Himalaya, druty 4 i 4,5.


czwartek, 2 stycznia 2014

Pierwsze robótki noworoczne

W nowym roku cały czas trwa manufaktura czapek z pomponami. Nie pokazuję ich, bo założyłam sobie jakiś plan wykonania i zrobię zdjęcia jak skończę. Natomiast wydziergałam tez inne rzeczy.
 1. Kolejny ocieplacz: z wełny Efsun w kolorze turkusowym z granatowymi i kremowymi wstawkami. Inspiracją był dla mnie model pozyskany z Garnstudio Dropsa. 


Zrobiłam do niego jeszcze czapkę, bardzo mi się podobała, ale nie pstryknęłam fotki.

2. A dzisiejsza skończona robótka to szalik w kolorach Legii Warszawa. Dla kolegi z pracy. Właśnie zdałam sobie sprawę z tego, że przyjaźnimy się kilkanaście lat, a ja oprócz jednego swetra nic dla niego nie wydziergałam. Odbyliśmy więc jedną sesję projektową i w jej wyniku powstał ten właśnie szalik.