środa, 21 września 2011

Parasolka nr 2

Tym razem parasolka śnieżnobiała z bawełny merceryzowanej Bahar- zużyłam 30dkg. Poszła już w świat do jakiejś panny młodej, która (jak doniosła koleżanka) była bardzo zadowolona z prezentu. Okazuje się, że są jeszcze osoby, które cenią rzeczy romatyczne i niepowtarzalne. Przy okazji publicznie dziekuję moim dwóm uczennicom: Monice i Emilce, że zrobiły zdjęcia parasolki w plenerze. Dzięki temu wyglada naprawdę uroczo.



Staram się codziennie coś dziergać, przynajmniej 30 minut przed pójściem spać. Inaczej bym zwariowała. Takiego września w szkole jeszcze nie miałam. Mimo słusznej wagi nie widać mnie zza tony papierów, które tworzę. Niech żyje szkolna biurokracja! Ale cisza o tym!
Powoli przymierzam sie do robienia szydełkowych wachlarzy. Poczytałam w internecie co mogłam i zamówiłam tanie chińskie wachlarze aby pozyskać stelaże. Mam jakieś schematy, wzorki  i wiem, że muszę je robić z nici dużo cieńszych niż parasolki. Ale na razie tylko o tym myślę. Powoli dojrzeję, aby chwycić w dłoń szydełko cieńsze niż igła groszówka. A teraz tym czasem! Obowiązki wzywają (brrryyyy!!!).

Brak komentarzy: