piątek, 10 maja 2013

Dwie odsłony islandzkich sweterków

Aura w obecnej chwili nie pasuje do swetrów islandzkich, choć jeszcze trzy tygodnie temu śnieg leżał na polach i drogach. Ale ponieważ wcześniej bardzo długo sie nie odzywałam, to zdjęcia ujrzą światło dzienne.
1. Pierwszy ze sweterków w kolorach fioletowych. Włóczka niestety nie islandzka: hiszpańska Peru formy Katia. Wzór z książki Nordic Store. Rozmiar damskie S/M.

2. Drugi w kolorze khaki ze ściągaczami w kolorze orzechowym. A karczek w wiekszości w kolorze zielonego groszku. Ta sama włóczka i to samo źródło wzoru. Ale rozmiar mniejszy: dziecięcy 138 choć na mojego manekina się naciągnął :-)).




2 komentarze:

samosia pisze...

Sweterki piękne! Podziwiam perfekcyjne wykonanie, bo sama wielokrotnie poległam przy kolorowych wzorach. Natomiast ogoniasty w poprzedniego posta - jest fantastyczny. Takiego właśnie zapragnęłam!

Knitted by Magic pisze...

Dziekuję za pochwały. Przyznaję, że dzierganie tych wzorzystych karczków wymaga trochę wprawy, ale za kazdym wykonanym sweterkiem jest już lepiej. Najważniejsze, to żeby nie naciągać nitki, która jest prowadzona z tyłu, od wnętrza swetra. A ogoniasty? Polecam. Koleżanka, dla której go wydziergałam mało nie odleciała z radości. Zatem ja również. Piękne chusty dziergasz, Samosiu!