sobota, 28 kwietnia 2012

Nowa fiksacja

Zapaliłam się do nowego zajęcia: haftowania. Do tej pory kilka prób zakończyło się zupełnym fiaskiem. Zabrakło mi cierpliwości i oczywiście wiedzy na temat rozpoczynania i kończenia wyszywania nową nitką. Ale tym razem byłam mądrzejsza: zaczęłam od czytania na temat haftowania a jako robótkę wybrałam poduszkę, na grubej kanwie do wyszywania wełną gobelinową. Polecam sklep kokardka.pl.  I oto jest moja pierwsza ŚLICZNA podusia!

Zawodowa hafciarka pewnie by zmarszczyła twarz, że krzyżyki nie zawsze równe, ale ja jestem usatysfakcjonowana. Poduszką już zdobi łóżko w dużym pokoju a w zamyśle mam jeszcze zrobić  trzy podobne tylko z innym motywem kwiatowym: róże, tulipany, żonkile. Ah, wiosennie będzie w tym pokoju nawet zimą. 
I jeszcze jeden pomysł. Chcę mamie na dzień matki wyhaftować twarz Jezusa z Całunu Turyńskiego. To projekt naprawdę trudny, bo do tej pory wyszywałam tylko na drukowanej kanwie a nie na białym płótnie. W internecie znalazłam co prawda kanwę z takim wzorem, ale mi się nie spodobała, bo jest taka monochromatyczne. Mój obraz jest śliczny:


Cała jego siła tkwi w spojrzeniu. Przerobiłam go programem Abakan na wzór krzyżykowy, kupiłam kanwę i mulinę. I muszę zacząć. Trzymajcie kciuki, żeby się udało. Mama będzie szczęśliwa. I o to chodzi.Odpoczywajcie na majówkach!

wtorek, 10 kwietnia 2012

Poświątecznie

W czasie po świętach jest moment na to, aby dokończyć jakąś robótkę. Tak właśnie uczyniłam. Na druty poszła grafitowa tunika z żakardowym tęczowym wzorem. Robiłam ją sposobem islandzkim czyli w całości od dołu. Teraz mam fazę na takie dzianiny. Na razie mi się nie znudziły, mimo, że za chwilę będzie wiosna i dzianinki raczej lżejsze się przydadzą. Póki co pogoda nas nie rozpieszcza a w swetrze z poprzedniego posta chadza moja mama i sobie chwali. Tunikę wydziergałam z włóczki "Efsun" Himalaya- 500g i z jednego motka "Magica" firmy Yarnart- obydwie 100% wełny. W zamiarze tunika miała mieć długi rękaw, ale zabrakło mi grafitowej włóczki a nie chciałam nic dokupić- założyłam sobie embargo na robótkowe wydatki. Jak mówi moja mama, niedługo my będziemy się musiały wynieść z domu, żeby włóczkom nie było za ciasno. I oczywiście ma rację. Cóż nałóg to nałóg. To zatem kolejna próba odwyku :-)).
A poniżęj tuniczka-sukienka w dwóch odsłonach: sam wzorzysty karczek i całość en face.




I sprawa najważniejsza! Z okazji Świąt Wielkanocnych życzę wszystkim radości i pokoju w sercu, których źródłem jest fakt, że PAN JEZUS PRAWDZIWIE ZMARTWYCHWSTAŁ. ALLELUJA!!!!!