piątek, 27 grudnia 2013

Poświatecznie

Święta, święta i po świętach jak to sie mówi. Trochę spokoju i odpoczynku od pojadania. A u mnie na tapecie robótkowej dwa tematy. Pierwszy to czapki z pomponami. Robię je codziennie, tak mnie to wciągnęło i sprawia na razie wielką przyjemność. A druga sprawa to coś nowego: ręcznie dziergane ubranka dla piesków. Poszperałam w internecie i stwierdziłam, że nie ma ich wiele. Postawiłam na rękodzieło i na wzory norweskie. I tak powstało pierwsze wdzianko. Docelowo ubranka mają być dla yorków, jednak na razie potraktowałam sprawę treningowo (zastanawiałam się, czy wogóle poradzę sobie z tym zadaniem). Z braku yorka wdzianko prezentuje suczka sąsiadów- Zuzanka, Jakość zdjęcia straszna, ale na razie takie musi wystarczyć.

Jak Wam się podoba???
Ja jestem zadowolona. Napotkałam na poważne problemy techniczne z otworami na łapki. W oryginalnym przepisie z Dropsa napisano, że zostawia się otwory na łapki a resztę wyrabia się na drucie tam i spowrotem. Ja tak nie chciałam, bo nie umiem wyrabiać żakardów po lewej stronie i zawsze to robię na okrągło. Zatem otwory zrobiłam jak w technice fair isle- rozcinając dzianinę: tzw. steeking. Zrobiłam to pierwszy raz. Na You Tubie to tak ładnie i prosto wygląda. Zabezpieczyłam dwie strony szydełkiem i przecięłam. Już nie było tak ładnie. Zaczęły mi wyłazić nitki, musiałam je dodatkowo zabezpieczyć włóczką i przy otworach dzianiina ma dużą grubość. Trochę mnie to zniechęciło. Na filmikach pokazują jak przecinać, co zrobić przed przecięciem, ale nie pokazują, co zrobić po przecięciu dzianiny.  Następnym razem skorzystam z maszyny do szycia i zabezpieczę brzeg przed przecięciem gęstym ściegiem maszynowym. A może Wy macie doświadczenie w tej kwestii i jakiś patent już sprawdzony?