czwartek, 12 lipca 2018

Szydełkowa sukienka

Zachęciłam się do szydełkowych sukienek. Na razie ze względu na rozmiar nie dla mnie, ale chętnych koleżanek do noszenia dzianin typu hand made nie brakuje. Zestawienie włóczki Kokonek i szydełkowych bluzeczek czy tunik i sukienek moim zdaniem jest powalające.
Zamówiłam w sklepie internetowym "Kokonki" kilka motków: z gotowym układem kolorów i wybranym przeze mnie. Poniżej prezentuję sukienkę wykonaną z około 300g kokonka 4-nitkowego w kolorach wrzos/biel/szarości.
Zdjęcie ze strony https://kokonki.pl
KOKONKI Motek Ciemny szary/szary/biel/wrzos
A oto moja wachlarzykowa sukienka.  Zdjęcia przedstawiają etapy jej tworzenia.





A teraz w skrócie jak ją wykonałam:
Nabrałam szydełkiem nr 2,5mm 144 oczka łańcuszka i połączyłam je w okrąg. Wydziergana przeze mnie sukienka pasuje na rozmiar M (38).
Można wykonać inny rozmiar nabierając odpowiednio 128o.(S), 176o.(L) lub 192o.(XL). Innych rozmiarów nie próbowałam wykonać.
1rz: słupki
2rz: słupki przedzielane 1 oczkiem łańcuszka
3rz: słupki przedzielane 2 oczkami łańcuszka
4rz: w każdy łuk z 2 oczek łańcuszka z poprzedniego rzędu umieszczamy słupek, oczko łańcuszka i słupek= rząd V
5rz, 6rz: w każdym V umieszczamy następne V czyli słupek, oczko łańcuszka, słupek
7rz: w każdym V umieszczamy oczko ścisłe i 5 oczek łańcuszka, przez co powstaje rząd łuków zbudowanych z 5 oczek łańcuszka.
8rz: na łuku wykonujemy: oczko ścisłe, 8 słupków i oczko ścisłe (wachlarzyki) i dalej na następnych łukach wykonujemy po dwa łuki z 5 oczek łańcuszka oddzielające wachlarzyki
9rz:  poszerzamy wachlarzyki wykonując oczko ścisłe, (słupek, oczko łańcuszka) 8 razy oraz oczko ścisłe a dalej jeden łuk z 5 oczek łańcuszka.
10 rz: na każdym wachlarzyku wykonujemy 4 łuki z 5 oczek łańcuszka
11rz: łuki z 5 oczek łańcuszka
12 rz: jak 8rz tylko przesunięty w ten sposób, że nad wachlarzykiem z poprzedniego rzędu są  łuki z 5 oczek łańcuszka a nad łukami wachlarzyki.
dalej powtarzamy 8-12rz.



Stitch crochet patteen
To zbliżony wzór wachlarzyków, należy w nim pominąć małe  wachlarzyki z 5 słupków pomiędzy dużymi właściwymi.
Poniżej pasa wykorzystałam inny wzór:
 Узоры и схемы. Вязание крючком. by billie
Podczas szydełkowania sukienki używałam w większości szydełka 3mm, jednak w pasie 2,75mm i 2,5mm: tak taliowałam dzianinę.

A to właścicielka sukienki w pełniej krasie: 😊




Podobna sukienka z innym dołem pokazana jest na filmie na You Tube autorstwa Jislaine Silva. Poniżej link do filmu: https://youtu.be/pStoL5cUopU
Miłego dziergania!


sobota, 26 maja 2018

Słoneczna ciganinha

Prezentuję nowy udzierg- topik z włóczki Whirl firmy Scheepjes kolor 763 Fruit o tutty. Bluzeczka podpatrzone na brazylijskich tutorialach na You Tube. Ale pomysł jest mój.
Zużyłam jeden motek około 950m czyli ponad 200g. Rozmiar M, choć mój manekin to 42.


A oto przepis:
Nabrać szydełkiem nr 2.25 ponad 218 oczek łańcuszka. Wykonać 72V. Jedno V to słupek, oczko łańcuszka i słupek wkłute w jedno oczko łańcuszka z poprzedniego rzędu. Każde  V oddzielają dwa oczka łańcuszka w podstawie. Połączyć szydelkując w okrążeniach. Spruć ewentualnie nadmiarowe oczka łańcuszka.
Wykonać 42 rzędy V.
Następnie przerobić 22V (tył), 74 oczka łańcuszka nabrać, opuścić 14 V (pacha), 22V (przód), 74 oczka łańcuszka, opuścić 14V. Dalej na oczkach łańcuszka przodu i tyłu wykonać falbankę wzorem ananasów wg schematu serwetki zaczynając od 14 rzędu. Mi wyszło 19 ananasów. Wykończyć falbankę 1 rzędem oczek ścisłych. Następnie w pierwszym rzędzie falbanki dołączyć okrągłą gumkę obszydelkowując oczkami ścisłymi od wewnątrz.
Dół wykończyć rzędem muszelek.
I gotowe!



poniedziałek, 26 czerwca 2017

Kolejna chusta

Jakiś czas temu wydziergałam dla mojej przyjaciółki Oli chustę na imieniny. Ona jest fanką koloru fioletowego we wszystkich odsłonach. Znalazłam gdzieś w szafie jeden motek wełenki merino ale zupełnie nie pamiętałam, jaki to producent poza tym, że kupiłam ją w stacjonarnym sklepie Amiqs- niestety zlikwidowanym.
Całość wykonana prawymi oczkami, jedynie bordiura zaczerpnięta z Just Leaves Lace Shawl Aliny Appasovej.Wystarczyło 100g. Chusta ślicznie się zblokowała. Dziergałam na drutach 3,5mm.




niedziela, 25 czerwca 2017

Bawełniany resztkowiec

Wraz ze zmianą rozmiaru na mniejszy, zaczęłam dziergać dzianiny również dla siebie. 40kg wstecz dłubanie swetra dla siebie nie było zachęcające, bo trwało pół roku a i efekt był mizerny, mimo wytężonej pracy: słoń w wełnie. 
Teraz trochę się zmieniło: choć jeszcze trochę kilogramów przede mną, to widzę światełko w tunelu
i czasem chciałabym wydziergać coś dla siebie a nie tylko "stroić" innych. 
Poniżej druga w tym roku dzianina "for me". Nazwałam ją resztkowiec, choć każda dziewiarka nie powstydziłaby się takich resztek. Włóczki bawełniane: Opera firmy LanaGrossa w kolorze błękitnym z cekinami i Tape Lana Grossa w kolorach szary, stalowy, niebieski.  Wzór bardzo prosty: dżersej albo ścieg francuski. Rękaw 3/4 (ostatnio w takich gustuję).

Sezon letni: dzianiny z bawełny

Ostatnio robię na drutach wykorzystując włóczkę Sonatkę firmy Arelan SA. Kiedyś miałam
do czynienia z włóczką Sonata Aniluxu, myślę, że to ta sama nitka, tylko inny producent. 
Dziewiarki narzekają na tę włóczkę ze względu na to, że podczas dziergania się rozwarstwia. I jest to prawda. Ale po wykonaniu dzianina jest chłodna, lejąca (ze względu na dodatek do bawełny wiskozy). I cena jest bardzo fajna: ja kupiłam Sonatkę w firmie Gold-pol.eu w cenie poniżej 10 zł za motek 100g. Na bluzeczkę zużyłam około 400g.
Rękaw 3/4. Obdarowana osoba nie jest niska: ma ponad 170 wzrostu. wzór wymyśliłam sama, kolor nitki perłowy. Zatem włóczka jest bardzo wydajna. Na jakimś blogu czytałam, że po praniu strasznie się wyciąga. Ja prałam gotową dzianinę i mam trochę inne zdanie. Owszem, jest trochę większa, ale  może 1-2 cm na długości i szerokości, nie więcej. Nie określiłabym tego hasłem: strasznie.
 A oto moja Sonatina :-)).



















Pierwsze zdjęcie przedstawia dzianinę jeszcze w robocie bez rękawów, drugie: ukończoną robótkę.

poniedziałek, 15 maja 2017

Oj, dawno mnie tutaj nie było.
Ale cały czas dziergam, więc pragnę coś szybko zaprezentować.
Pragnę podzielić się informacją o włóczce Liloppi i zdjęciami dzianiny z niej wykonanej.
Wykorzystałam włóczkę Liloppi Luna - radosny poranek (kolor o numerze 109). Kolory włóczki to: granatowy, turkusowy, łososiowy, oliwka i rudy. Zdjęcia dzianiny trochę przekłamane- rozjaśnione.
Wykonałam z niej sweter, który z przekory nazwałam Twister.
Dziergany był od góry, na okrągło: plisy na drutach 3mm, reszta na 3,5mm.
Zużyłam na niego około 370g wełny.
Na początku nabrałam 136 oczek- dekolt.
Zakańczałam na dole bordiurą w szerokie liście: 256 oczek.
Wyszedł rozmiar 48-50 (w obwodzie bioder około 118 cm
Co mogę powiedzieć o włóczce...
Robi się z niej dość szybko, choć trochę cierpliwości wymaga wyciąganie z nitki wplatanych w nią traw i innych roślinnych elementów.
Nitka bardzo wydajna.
Raczej równa, choć zdarzają się elementy cieńsze, czego w dzianinie nie widać.
Bardzo ładnie prostują się oczka po wypraniu i zblokowaniu.
Włóczka dobrze grzeje, mimo, że nie jest gruba (grubość 6/1).
Jedyną niedogodnością jest to, że oczka w dzianinie skręcają.
Pierwszy raz się z tym spotkałam, mimo, że wykonałam z 10 swetrów dzierganych od góry.
Nie wiem czy to wina włóczki czy też mojego dziergania, bo po prawdzie pierwszy raz wydziergałam łezkę przy dekolcie.
Dlatego nazwałam go Twister :-)).
Ale jak tak patrzę na gotowy wyrób, to stwierdzam, że ma on taki lokalny koloryt hand-made i mi to nie przeszkadza, przynajmniej w obecnej chwili.
Mimo to z czystym sumieniem mogę wełenkę polecić dziewiarkom.
Udzierg w cenie 60-70 zł za rozmiar XXL ze 100% wełny u każdej z nas wywoła uśmiech na twarz, nieprawdaż?

A oto zdjęcia Twistera:




niedziela, 4 stycznia 2015

Neonowy islandczyk

Jakiś czas temu zakupiłam wełnę alafoss lopi w kolorach neonowych: różowym, zielonym i żółtym- po dwa motki każdego koloru. Z różowej. zrobiłam dla mamy kamizelę w stylu norweskim, o której już pisałam jakiś czas temu. Połączyłam ją z wełną w kolorach czarnym, śliwkowym, wrzosowym i ecru. Natomiast zupełnie nie miałam pomysłu, co zrobić z zielonym i żółtym neonkiem. Miałam 40 dkg, zbyt miało na sweter, a nie chciałam zrobić kilku czapek. Zresztą dzianina wykonana z samych neonowych kolorów wydawała mi się za krzykliwa. Może staroświecka jestem, ale nie zdecydowałam się zrobić czegokolwiek tylko z tych dwóch kolorków. W końcu po wielu dniach rozważań zdecydowałam, że połączę ją z bazowym kolorem szarym
i zrobię kolejnego islandczyka. Mój wybór padł na ciemnoszary alafoss lopi- dark grey heather nr 58. Kupiłam 6 motków i zabrała się do dziergania. 
Jeżeli ktoś z Was miał do czynienia z tą włóczką, to wie, że to wspaniały wyrób. Jest dość szorstka, gruba, przaśna rzekłabym. Ale nosi się wspaniałe, grzeje w wietrzne dni jak najlepszy puch. Jest dość lekka. Nie jest to wełna dla wrażliwców, ponieważ drapie i gryzie. Natomiast fantastycznie nadaje się na wyroby dla osób mających problemy krążeniowe, bo to drapanie pobudza obieg krwi- sama na sobie przetestowałam. 
Zatem pokazuję nowego islandczyka. Wzór zaczerpnięty z księgi wzorów Alafoss Lopi nr 18. 




 Kolory przekłamane, ale bardzo trudno zrobić dobre zdjęcia tym neonowym włóczkom. Może później zrobię zdjęcia przy dziennym świetle i na ludziu :-)), bo na żywym człowieku sweterek prezentuje się dużo lepiej. Ale tak na szybko wrzucam te, tak dla orientacji. 
 Znowu miałam ogromny problem z rękawami. O ile przy zmianie kolorów na karczku i korpusie udaje mi sie uzyskać właściwe naciągnięcie nici, o tyle na rękawach zawsze powstają gurboły wynikające ze zbyt mocnego naciągnięcia nici. Ten problem powtarza mi się za każdym razem, gdy dziergam żakardowe rękawy z grubej wełny. Próbowałam magic loopem, próbowałam na drutach pończoszniczych. Efekt taki sam. Sama nie wiem, jak go rozwiązać. Najgorzej jest, jak przechodzę z jednego drutu na drugi i muszę zmienić kolor nitki, która była na pierwszym drucie w dużej odległości od drutu drugiego- 5-7 oczek.  Może ktoś z Was ma jakiś sprawdzony patent??? 
A następny projekt to Islandczyk dla mnie. Nie lubię dziergać dla siebie, pisałam już o tym. Ale muszę sobie wydziergać islanczyka z lopi. Będzie to wariacja na temat wzoru Sjon autorstwa Hulda Hakonardottir
z księgi wzorów nr 30. Kolor bazowy to czerwony, który uwielbiam. A żakard będzie w kolorze niebiesko-granatowym. Włóczka już zakupiona więc nie ma odwrotu. Pozdrowionko!

Gwiazdkowe chusty

Co prawda już dawno po Gwiazdce, ale dopiero teraz znalazłam czas i zapał, żeby pokazać dwie chusty, które wykonałam w okresie świątecznym: oczywiście na prezenty. Pierwszą wykonałam z Big Delight  Dropsa w kolorze 02, drugą z włóczki Magic Yarnart.
1. Pierwsza z nich to fantazja na temat Haruni. Namęczyłam się ogromnie z tym wzorem, wg mnie w opisie graficznym są ewidentne błędy na etapie bordera. Ale jakoś z Bożą pomocą przebrnęłam.



2. A to już wariacja z oczek prawych oraz narzutów i oczek gubionych mojego pomysłu. Bardzo prosta, bardzo ciepła, taka w sam raz do dżinsów. 


A następny post o  wełnianym islandczyku. 

sobota, 15 listopada 2014

Sezon czapkowy w pełni

Zima tuż tuż mam wrażenie, choć jest raczej ciepło, z czego większość z nas się cieszy. A ja robię żakardowe czapki. Bardzo je lubię. Mam ich bardzo wiele. Moi znajomi też, gdyż lubię ich nimi obdarowywać. Właściwie jeden wieczór wystarczy, żeby rano zachwycić otoczenie nowym, kolorowym nakryciem głowy. Przedstawiam poniżej kilka wytworów ostatnich dni. 

1. Czapki z rodziny Marius- ten wzór bardzo lubię. Wzór zapożyczony ze swetrów szwedzkich. Tym razem w innych odsłonach kolorystycznych. W oryginale są to granat podstawowy, wzór biały i ściągacz czerwony. U mnie tym razem raz róż raz niebieski dżinsowy.  I jeszcze opaska w tym wzorze. 




2. A teraz beret żakardowy. Pierwszy raz robiłam wyrabiany wzorami beret. Zdjęcia strasznej jakości, ale innych chyba nie będzie, bo znalazł już właścicielkę. Zachwyciłam się tym beretami. Efekt końcowy jest naprawdę zdumiewający. Mam na myśli szczególnie denko beretu, które wygląda jak fresk w arabskim meczecie. Wzór darmowy zaczerpnięty z Knitty. Włóczka Efsun 100% wełna i Noro- wełna z jedwabiem. Zakupiłam książkę Mary Rowe, gdzie jest kilkanaście wzorów takich berecików wykonanych techniką Fair Isle. Zatem będę je dziergać przez najbliższy czas. 


niedziela, 4 maja 2014

Pseudo Islandczyk

Dlaczego pseudo? Bo nie z islandzkiej wełny, tylko z tureckiej. Właściwie go pokazuję, aby przestrzec przed robótkowymi drogami na skróty...
Ale od początku. Od dawna chciałam wykonać islandczyka metodą steeking czyli robienie na okrągło i rozcinanie dzianiny. Wybrałam wzór i zaczęłam dziergać. Sweterek bardzo mi sie podobał, kolory też. Niestety zbliżał się czas, w którym miałam wziąć w ręce nożyczki i ciachnąć dzieło swoich rąk. Bałam się strasznie, bo myśl o tym, że rozejdzie mi się wszystko w rękach była paraliżująca. Dodam, że sweterek wykonałam z wełny 100% tureckiej Lonagold czy Cashmira. Wełna ta nie ma żadnego włoska w odróżnieniu od wełny islandzkiej czy szetlandzkiej.
Przeszyłam dwa rzędy sąsiadujących oczek lewych położonych centralnie i rozcięłam. I zaczął się dramat. Nitki zaczęły się wyplątywać szczególnie w obszarze karczka. Namęczyłam się okropnie, żeby to wogóle dało się nosić. Moje próby zaradzenie sytuacji są niestety widoczne, choć i tak się cieszę, że robótka nie poszła do kosza. MOja mama, która jest entuzjastką moich wyrobów, włożyła ją na siebie i nie zwraca uwagi na niedociągnięcia. Sweterk jest ciepły i w rozmiarze bardzo do niej pasującym. A ja wolę na sweterek patrzyć tylko .....z tyłu ;-)).
Zastanawiałam się dlaczego tak się stało. Są dwa trzy:
1) aby włóczka się nie wyplatała potrzebne są wełny z włoskami czyli nadaje się do tego szetland i islandzka. Inne szlachetne merynosy, angory kaszmiry nie nadają się do tego.
2) ponieważ nie miałam praktyki w zszywaniu dzianiny na maszynie, nie posiadałam też overlooka, zbyt naciągnełam dzianinę i brzeg stał się zbyt napięty w stosunku do całości.
3) nie wyprałam dzianiny przed rozcięciem.
Zastanawiam się poważnie, czy kiedykolwiek zrobię sweter tym sposobem. Jak pomyśle, że zepsułabym sweter z drogiej wełny islandzkiej, to włosy stają mi dęba na całym ciele.
Ale Wy macie sukcesy w tym zakresie! Dajcie jakieś wskazówki!!! Czytałam o tym już u Ewy K. i u Doroty, ale i tak mam pewne wątpliwości.
Poniżej mój sweterek (teraz nie mój tylko mamci).







wtorek, 22 kwietnia 2014

Poświątecznie

Jakoś ostanio dość długo mnie nie było na blogu. Co gorsza telefon mi zaszwankował i straciłam wszystkie zdjęcia dzianin z tego okresu a trochę ich było.
Ale to co Najważniejsze: PAN ZMARTWYCHWSTAŁ I JEST Z NAMI, ALELUJA!!! ON, ZWYCIĘZCA ŚMIERCI, TEN SAM, ŻYWY, JAK DWA TYSIĄCE LAT TEMU. BOGU NIECH BĘDĄ DZIĘKI. WSZYSTKIM LUDZIOM DOBREJ WOLI POKÓJ I RADOŚĆ. NIECH ZAGOSZCZĄ W SERCACH NA ZAWSZE!!!
Z powodu złośliwośći przedmiotów martwych pokazuję tylko moją ostatnią dzianinkę: sukienkę wg wzoru wzory Allegheny dostępnego na Ravelry. Zdjęcia strasznej jakości, właściwie poglądowe można rzec, przez ten aparat. Jak tylko zrobię inne to podmienię. Wełna szetlandzka, naprawdę miała z dwadzieścia lat, ale dobrej jakości, 100g/200m. Całośc robiłam na drutch nr 5, ściągacze nr 4.



A następna dzianinka w planach to też sukienka. Bloom dress autorstwa Depika wyszukana też na Ravelry. Strasznie mi sie podoba. Jestem na etapie wybierania kolorów. Podstawowy to szary, bo taki już mam. Zastanawiam się nad dwukolorowymi wstawkami. Zrobię ją z alpaki dropsa. Już nie mogę się doczekać efektów.
A propos: jakie macie sposoby na elastyczne zakończenie ściągacza w dzianinie robionej od góry- czyli to, co jest na dole sukienki. Chodzi mi o to, aby sie nie rozciagała, nie było harmonijki, ale żeby zakonczenie nie było twarde. Byłabym wdzięczna za podpowiedzi lub linki do odpowiednich instrukcji. Pozdrawiam poświątecznie.

poniedziałek, 24 lutego 2014

Kamizela czy tunika

Tym razem wydziergałam coś dla mojej mamy. Kamizela albo tunika jak ktoś woli. Długa, odrobinę przed kolano, ale nie była jeszcze blokowana. Pozostały mi pojedyńcze motki z poprzedniego Islandczyka, domówiłam jeszcze dwa i wyszła taka kamizela. Wełna islandzka Alafoss. Może ktoś się zdziwi, że takie kolory jarzeniowe dla mamy? Ale moja mama wygląda bardzo młodo, ma zupełnie młodzieżową figurkę i nie znosi szaro-burych kolorów. Dzianinka jej sie podoba, zatem ja mogę tylko się cieszyć razem z nią. Wełenka w kolorach: dark purple, orchide, white, black heather oraz neonowa fuksja. Zostały mi jeszcze dwa neonowe kolorki: żółty i zielony- w sumie 40dkg. Cały czas się zastanawiam, co z nich zrobić. Jak znam życie, zamówię jakiś kolor podstawowy pasujący do nich i zrobię kolejnego islandczyka. A może Wy mi podpowiecie??? Chętnie skorzystam z pomysłów. A oto kamizela:




A obecnie walczę ze swetrem dla kolegi. Sweterek wzorowany na dresie klubowym Legii Warszawa z lat 70-tych. Morduję się strasznie z dzierganiem napisu. Już nigdy nie podejmę się takiej pracy. Ale obiecałam i muszę się wywiązać. Jak wymęczę :-(( to pokażę zdjęcia. Spokojnego popołudnia. I dzięki, że tu zaglądacie.

środa, 12 lutego 2014

Plany na ferie

Mam wiele planów robótkowych na ferie, które rozpoczynają się w poniedziałek. Najpierw mam wydziergać koledze sweter wzorowany na dresach klubowych Legii Warszawa z lat 60-tych i 70-tych. Spędziliśmy z godzinę czasu omawiając szczegóły projektu i teraz czeka on na realizację.
Drugi projek to coś dla mnie z wełny islandzkiej. Znacie pewnie powiedzenie: szewc bez butów chodzi... Mimo, że dziergam bardzo dużo, to sama mam niewiele własnych dzianin, poza czapkami. Jakoś nie przepadam robić dla siebie. Może także ze względu na słoniowy rozmiar :-). Ale tym razem postanowiłam zrobić sobie przyjemność i wydziergać coś w kolorze ulubionym czyli czerwonym. Wybrałam już kolory wełenki wirtualnie i stworzyłam projekt swetra lopi dla siebie. Nazwałam go sweter w stylu folk. Będzie mocno wzorzysty.
Na razie tylko taki mały obrazek jako zrzut z programu. Jak przetestuję wzór to udostępnię go jako pdf. Chyba, że jeszcze zmienię zdanie, bo mam pełno pomysłów. A Islandczyk z poprzedniego posta spodobał się bardzoooooooo. Niezniernie się ucieszyłam, bo zależało mi na zadowoleniu przyjaciółki.