niedziela, 8 stycznia 2012

Po długiej nieobecności

Dlugo nic nie pisałam, jakoś tak sie złożyło... Nie mogłam zebrać się do dziergania a już, żeby to wrzucić na bloga to zupełnie nie. Na święta wydziergałam tuziny czapek wg wzoru Poppy. I cały czas trenuję tworzenie mitenek. Mam tylko problem z rozmiarem: zawsze wychodzą mi zbyt duże. Ale mitenkom poświęcę całego posta, jak mi sie uda zrobić takie, które warto będzie pokazać. Zachwycam się pracami umieszczonymi w Domu Klary: są naprawdę artystyczne.

A co nowego? Właściwie nic- nadal chuściano. Poniżej chusta wg wzoru Kiri. 200g tureckiej wełny 100% Cashmira w kolorze zielonego melanżu. A tak przy okazji: dlaczego producenci włóczek nazywają je w taki sposób, że możliwe jest wprowadzenie w błąd klienta? Nazwa "cashmira" sugeruje, że w składzie włóczki odnajdziemy kaszmir (może przynajmniej 1%) a tym czasem nic podobnego. Na etykiecie 100% wool i nic więcej. Nie wiadomo, czy to wełenka owcza czy jakaś inna. A na kaszmir ten wyrób jest zbyt szorstki i twardy nawet po zblokowaniu.

Kolor oczywiście od czapy: zupełnie przekłamany, ale w tak pochmurne dni nic się z tym nie da zrobić w domu. Oj, żeby choć trochę wyjrzało słoneczko!

2 komentarze:

ann007 pisze...

Bardzo lubię ten wzór. Ślicznie wygląda.

Anka pisze...

Śliczna chusta!